Carlos wrócił do swojego ulubionego zajęcia. Grał na
telefonie przez cały dzień. Wstał o godzinie szóstej rano i do godziny
osiemnastej grał w Crossy Road. Żeby nie było, że cały dzień spędził w domu to
grał w parku. Byłby w parku dłużej, gdyby nie głupi facet ze swoim bachorem
zaczęli się wykłócać, żeby Latynos zszedł ze zjeżdżalni i pozwolił dzieciom się
bawić. Latynos był przeciwko temu, bo wszystkie ławki były zajęte. I nie
obchodziło go to, że o siódmej rano mógł sobie znaleźć miejsce, kiedy nikogo nie
było. Zjeżdżalnia była jego. Carlos nawet znał tego faceta i dzieciaka. Malec
chodził z Dannym do przedszkola, a z facetem się pokłócił o zajmowanie miejsca
na parkingu. Pena ustąpił i zszedł ze zjeżdżalni, ale powiedział dzieciakowi
kilka rzeczy, a malec się rozpłakał. Zadowolony Latynos wrócił do domu i od
razu zaczął dzwonić jego telefon. Była to Katherine. Carlos za cholerę nie wiedział,
czego ona chce od niego, ale odebrał.
- Czego ode mnie chcesz? – Powiedział od razu, kiedy przyłożył słuchawkę do ucha.
- Dzwonił do mnie pan Robinson. Dlaczego straszysz dzieci?! Przez ciebie Daniel nie będzie miał przyjaciół. – Kobieta była wstrząśnięta. Carlos przewrócił oczami.
- Przeze mnie? To ty go wyprowadzasz na spacer na smyczy i robisz z niego jakieś dziwne dziecko! I nie moja wina, że ojciec tamtego bachora się ze mną kłócił. Gdyby tego nie robił sprawy by nie było. Nawet nie wiem, czemu do mnie dzwonisz, psycholko. To tylko głupi bachor, któremu powiedziałem, że jutro znajdzie w kuchni dwa martwe ciała swoich rodziców.
- Dzwonię, bo to może wpłynąć na moją, Steve’a i Daniela reputację. A tobie mogę zabronić kontaktów z Danielem, jeśli cały czas tak się odnosisz w stosunku do dzieci.
- Po pierwsze, przestań ciągle mówić Daniel, to jest Danny. Po drugie, gdzieś mam waszą reputacje, po trzecie, nie możesz mi zabronić kontaktu z dzieckiem, po czwarte lepiej obdzwoń wszystkich w kraju, by powiedzieć, że wystraszyłem gówniarza i po piąte, nara. – Latynos się rozłączył. Zmienił nazwę kontaktu z „Katherine” na „Psycholka”. Miał gdzieś, co ona mówiła. Nie mogła mu nic zrobić. A on mógł zabrać jej dziecko, przecież liczy się tylko szczęście dziecka, a gdyby Danny miał wybierać pomiędzy rodzicami bez zastanowienia wybrałby Carlosa.
- Czego ode mnie chcesz? – Powiedział od razu, kiedy przyłożył słuchawkę do ucha.
- Dzwonił do mnie pan Robinson. Dlaczego straszysz dzieci?! Przez ciebie Daniel nie będzie miał przyjaciół. – Kobieta była wstrząśnięta. Carlos przewrócił oczami.
- Przeze mnie? To ty go wyprowadzasz na spacer na smyczy i robisz z niego jakieś dziwne dziecko! I nie moja wina, że ojciec tamtego bachora się ze mną kłócił. Gdyby tego nie robił sprawy by nie było. Nawet nie wiem, czemu do mnie dzwonisz, psycholko. To tylko głupi bachor, któremu powiedziałem, że jutro znajdzie w kuchni dwa martwe ciała swoich rodziców.
- Dzwonię, bo to może wpłynąć na moją, Steve’a i Daniela reputację. A tobie mogę zabronić kontaktów z Danielem, jeśli cały czas tak się odnosisz w stosunku do dzieci.
- Po pierwsze, przestań ciągle mówić Daniel, to jest Danny. Po drugie, gdzieś mam waszą reputacje, po trzecie, nie możesz mi zabronić kontaktu z dzieckiem, po czwarte lepiej obdzwoń wszystkich w kraju, by powiedzieć, że wystraszyłem gówniarza i po piąte, nara. – Latynos się rozłączył. Zmienił nazwę kontaktu z „Katherine” na „Psycholka”. Miał gdzieś, co ona mówiła. Nie mogła mu nic zrobić. A on mógł zabrać jej dziecko, przecież liczy się tylko szczęście dziecka, a gdyby Danny miał wybierać pomiędzy rodzicami bez zastanowienia wybrałby Carlosa.
Kiedy April wróciła do domu i zobaczyła wybitą szybę oraz
karteczkę „Okna nie wybiła Mia”. Zaczęła się zastanawiać, kto to zrobił. Mię od
razu wykluczyła, bo przecież na karteczce pisało, że to nie ona. Carlosa też
wykluczyła, bo widziała go w parku na zjeżdżalni. Jamesa też, bo pojechał po
Logana, więc Logana też można było wykluczyć. Został tylko Kendall i Bella. No,
ale Kendall rozwalił już szybę u Carlosa. Chociaż mógł rozwalić jeszcze drugą. W
każdym razie, April rozpoczęła śledztwo. Zaprosiła do siebie panią Evans i pana
Schmidta. Oboje mówili, że to nie oni.
- Dlaczego nie przepytujesz innych, tylko nas? – Zapytała Bella.
- Bo inni mają alibi. James pojechał wpłacić kaucję za Logana, Carlosa widziałam w parku i był tam cały dzień, a Mia zostawiła karteczkę. – Wytłumaczyła blondynka. Kendall i Bella spojrzeli na siebie ze zdziwieniem.
- Jaką karteczkę? – Zapytał Schmidt. April wzięła karteczkę ze stolika i przeczytała im. Oboje złapali się za głowę.
- To jest pismo Mii. Musiała jakoś przynieść tą pieprzoną karteczkę, a skoro ty jesteś osobą, która zawsze zamyka drzwi i twoi starzy też to znaczy, że musiała wejść oknem. A jeśli okno zamknięte to wystarczy je wybić. Proste! - Bella się zdenerwowała.
- Skłamała tą karteczką? – April była zdziwiona. Nie wiedziała, że ludzie potrafią kłamać.
- Ty jesteś upośledzona? – Spytała Bella.
- Nie… Ale nie wiedziałam, że ktoś może kłamać.
- Mamy XXI wiek. Wszyscy kłamią. Nawet ja teraz kłamię, bo jeszcze są te cholerne bachory, co nie potrafią mówić. – Odezwał się Schmidt.
- Naprawdę?
- Nie, na niby.
Kendall i Bella wyszli z mieszkania rodziny Brown. April była strasznie zdziwiona i zmieszana. To było nie do pomyślenia, że ktoś kłamie lub zachowuje się nie kulturalnie. Zadzwoniła do Mii. Okazało się, że to prawda.
- Dlaczego nie przepytujesz innych, tylko nas? – Zapytała Bella.
- Bo inni mają alibi. James pojechał wpłacić kaucję za Logana, Carlosa widziałam w parku i był tam cały dzień, a Mia zostawiła karteczkę. – Wytłumaczyła blondynka. Kendall i Bella spojrzeli na siebie ze zdziwieniem.
- Jaką karteczkę? – Zapytał Schmidt. April wzięła karteczkę ze stolika i przeczytała im. Oboje złapali się za głowę.
- To jest pismo Mii. Musiała jakoś przynieść tą pieprzoną karteczkę, a skoro ty jesteś osobą, która zawsze zamyka drzwi i twoi starzy też to znaczy, że musiała wejść oknem. A jeśli okno zamknięte to wystarczy je wybić. Proste! - Bella się zdenerwowała.
- Skłamała tą karteczką? – April była zdziwiona. Nie wiedziała, że ludzie potrafią kłamać.
- Ty jesteś upośledzona? – Spytała Bella.
- Nie… Ale nie wiedziałam, że ktoś może kłamać.
- Mamy XXI wiek. Wszyscy kłamią. Nawet ja teraz kłamię, bo jeszcze są te cholerne bachory, co nie potrafią mówić. – Odezwał się Schmidt.
- Naprawdę?
- Nie, na niby.
Kendall i Bella wyszli z mieszkania rodziny Brown. April była strasznie zdziwiona i zmieszana. To było nie do pomyślenia, że ktoś kłamie lub zachowuje się nie kulturalnie. Zadzwoniła do Mii. Okazało się, że to prawda.
Mia odwiedziła Jamesa wcześnie rano, opowiadając mu całą
sytuację. Maslow wiedział, że musi być dobrym kumplem i pomóc swemu koledze.
Wpłacił gówniane pięć tysięcy kaucji i dzięki niemu Logan wyszedł. Lecz zamiast
wrócić do domów pojechali do studia gdzie kręcą wiadomości. James zgodził się
tam pojechać tylko, dlatego że Logan miał jakimś sposobem zdobyć pieniądze.
James był ciekawy, jak brunet to załatwi. Oszukali pracowników, że są umówieni
na spotkanie z zarządcą tego wszystkiego. Ludzie pracujący tam okazali się tak
głupi, że wpuścili dwóch gości ubranych w dresy, z czego jeden był przed chwilą
w areszcie i wiedziała o tym cała Kalifornia, bo był w wiadomościach. Albo ci
ludzie nie oglądali wiadomości. Chociaż to było głupie, pracować tam i nie
oglądać wiadomości. To tak jakby ktoś pracował w firmie Nike i kupował koszulkę
w firmie Adidas lub pracował w firmie Converse i kupował buty marki Vans.
Henderson zażądał pieniędzy, bo nie wyrażał zgody na pokazywanie jego twarzy w
telewizji. Facet go wyśmiał, ale wtedy Logan powiedział, że ich pozwie. Może i
mieli tych swoich najlepszych prawników, ale Henderson miał Jamesa, który był
jednym z najważniejszych ludzi w Kalifornii. Logan mówił Jamesowi, że powinien
być drugim Christianem Greyem. Logan uzyskał dziesięć tysięcy dolarów. Pięć
oddał Jamesowi, a o reszcie pieniędzy wolał nikomu nie mówić. Żyjemy w XXI
wieku, tu jest pełno sępów.
P.s. Zapraszam tych, co jeszcze nie czytali na drugi koganowy rozdział :)
Carlos rozbraja. Biedne dziecko. Bosz... Pena jest głupi! Ale dobrze nagadał psycholce. Niech się suka udławi!
OdpowiedzUsuńApril! Hahaha! Ta rozbraja! Ona jest chyba najgłupsza ze wszytskich bohaterów tego opowiadania. Rozjebała system :D
James Christianem Grayem? Ogl Seeds of Yesterday stwierdzam ze byłby w tej roli milion razy lepszy. :)
Logan dostał kasę. Teraz bd mógł wszytsko przepić i wydać na dziwki. Byleby tylko te nie okazały się paniami z penisami :D
Rozdział wcale nie był taki jka mówisz. Był fajowy a nie chujowy. Szkoda tylko że rozdziły bd rzadsze ale zdarza sie. Ja to rozumiem :)
Carlos grający caały dzień na telefonie... Ciekawe jak często ładuje baterię. Na razie mam większą ochotę skomentować komentarz Chrisa. Jak go przeczytałam... Cały plan koma w głowie szlag trafił. Dzieki Chris, wiesz... zastanawia mnie tylko skąd Ci przyszedł do głowy taki głupi sposób wydania kasy przez Logana... I te panny z prąciami... No nieźle. Rozdział świetny! Czekam na nn! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa mam grę Crossy Road na tablecie. Bardzo fajna gra tylko trochę mnie już denenrwuje. Te rzeki czasem... wpadam do wody.
OdpowiedzUsuńCarlos... bez komentraza. Jakim to trezba być forever alone żeby cały dzień grać. No i trza do parku wyjść. Prowadzenie śledztwa kto wybił szybę. Wiadomość, że okna nie wybiła Mia mnie rozwalila. TAK JEST NAPISANE, WIĘC TO NIE ONA. O i vansy widzę :) Super rozdział :)
Carlos tai NO LIFE, a Katherine to jakaś tępa suka. Ona chyba nie rozumie, że Los ma w głębokim poważaniu reputację jej fagasa i jej samej. Dobrze zrobił, że zmienił jej nazwę w kontaktach na "Psycholka". Trafił w sedno.
OdpowiedzUsuńAprill to chyba jakaś niedorozwinięta jest, na karteczce jest napisane, że okna Mia nie wybiła no to pewnie tak musi być, żaaaal
Logan wyłudzający kasę, ale słusznie zrobił, nie zgodził sie na to aby pokazali jego twarz w TV. Popieram Chrisa, niech przepierdzieli wszystko na alkohol i dziwki :'D
Zajebisty rozdział i czekam na nn ^^
Hahahah świetny rozdział :)))
OdpowiedzUsuńCarlos jak można cały dzień grać w grę, a potem straszyc biedne dziecko w parku? No weź xd
Hahaha z tą kartką to niezłe jaja.. April jest ciemna, albo nie zakapowała na początku.
James i Logan xD nie no nie mpge, straszy prawnikami, których i tak by nie wezwał i zdobył jeszcze 10 tysi x)
Świetne i czekam na nn ;)
The Unforgiven
Świetny rozdziała
OdpowiedzUsuńNominuję cię do LBA
http://kiedy-zostajesz-sam.blogspot.com/