czwartek, 26 lutego 2015

Rozdział 6 ~ She called me stupid?

April przewróciła oczami na wieść, że musi niedługo iść ze swoimi rodzicami i kimś tam jeszcze, ale po co pamiętać? Leżała na łóżku z laptopem na kolanach, przeglądając Facebook'a. Zaśmiała się widząc zdjęcie jej kolegi z przedszkola, nadal brzydki. Usłyszała pukanie do drzwi i spojrzała w tamtą stronę.
- Twoja koleżanka przyszła. - Powiedziała matka dziewczyny, a April zmarszczyła brwi, bo z nikim się nie umawiała.

- Okay. - Mruknęła, a do pokoju weszła Bella.
- Ratuj! - Krzyknęła brunetka rzucając się na łóżko ze śmiechem.
- Co jest? - Zapytała April patrząc na przyjaciółkę.

- Rozwaliłam samochód... - Wyznała, a blondynka strzeliła face plama.
- Czekaj... Ty nie masz samochodu, ani prawka. - April przypomniała sobie, jak to chłopaki próbowali nauczyć Belle jeździć.
- No, nie mam. 
- To, jak rozwaliłaś samochód? - Zapytała.
- Ech.... Po prostu patrz. - Odpowiedziała po czym skierowała głowę April ku górze, przekręcając ją trochę w prawo i świat zaczął się rozmywać.

niedziela, 22 lutego 2015

Rozdział 5 ~ Who's Justin Bieber?

 Sprzeczka pomiędzy płciami została zażegnana. Wszyscy sobie odpuścili, gdy doszło do nich co się dzieje z Carlosem; grał, grał i grał w głupie gry na telefonie. Myśleli i myśleli, jak zabrać mu to przeklęte małe urządzenie, ale nikomu nic nie przyszło do głowy. Nawet April udało się wyjść z domu tylko po to, by pogłówkować z resztą. Nadal pustka. Cała szóstka postanowiła więc użyć najprostszej metody. Poszli razem do mieszkania Carlosa, który siedział na kanapie i pykał w Snake’a. Dziewczyny obserwowały całą akcję; James i Logan trzymali latynosa, podczas gdy Kendall zabrał mu telefon.

czwartek, 12 lutego 2015

Rozdział 4 ~ I have to give it to someone

Kłótnia pomiędzy płcią piękną, a brzydką trwała nadal. Jak wszyscy wiedzą kłótnie czasami przeradzają się w wojny, tutaj też tak było. Pełna amunicja w torebce Mii, czapce Carlosa lub w kieszeniach Kendalla. Wszyscy byli gotowi, w każdej chwili na atak wroga, no może nie zupełnie... April zniknęła; Bella miała praktyki w salonie fryzjerskim; Mia była w Anglii; Logan nie wychodził z domu i do nikogo się nie odzywał; Kendall rano zwalczał kaca, a wieczorem załatwiał następnego; James wyjechał do rodziców w sprawach rodzinno-biznesowych; a Carlos ciągle pykał w tą głupią gierkę. 

Dochodziła już godzina trzecia rano, w tle było słychać całe Los Angeles, ale jednak na podwórku o tej godzinie było spokojnie, jeśli się nie wliczy śpiewającego hymn Hiszpanii* Kendalla. Chłopak siedział na ławeczce, obok piaskownicy, śpiewając i wybuchając co chwile śmiechem. Blondyn przyjrzał się bardziej krzakowi obok, który wydawał mu się

czwartek, 5 lutego 2015

Rozdział 3 ~ I have a date

Kolejny z przepięknych lipcowych poranków w Los Angeles, ptaszki śpiewają, słońce grzeje, wszystko idealne… No, prawie wszystko. Dzieci na dworze brak, z jednego domu słychać krzyki paniki, a inni siedzą przy technologii XXI wieku. Podwórko przy Jefferson Street i Varmington Road nigdy nie było spokojne, więc teraz też tak będzie, ludzie zamiast uciszyć sąsiadów, woleli oglądać śmieszne kotki na YouTubie, a wrzaski były coraz głośniejsze, wydobywały się z bramy 6b. Kendall, Logan i Bella znowu się pokłócili o jakąś głupotę, James z April, bo ta unika znajomych, a Mia z Carlosem, ponieważ Latynos nie widzi świata poza swoimi głupimi grami. Kłótnia przerodziła się w wojnę, bo April i Mia przyznawali rację Belli, Carlos Kendallowi, a James Loganowi, za to Carlos, Kendall i Logan przyznawali rację Jamesowi, a Mia i Bella April, no i jeszcze w związku z kłótnią pomiędzy Mią i Losem, dziewczyny wspierały Mię, a chłopaki Carlosa, bo ta gra, według ich świętego zdania była bardzo ważna. Dziewczyny postanowiły się do nich nie odzywać i nie pomagać im w domowych obowiązkach, a chłopaki sobie niezbyt radzili.