- Puszczajcie mnie! – Krzyczał Carlos na kolegów.
- Carlos, my ci tylko chcemy pomóc. – Wytłumaczył mu Kendall.
- Jak chcesz mi pomóc, to oddaj mój telefon!
- Weź go sobie. – Powiedział Schmidt, po czym włożył iPhone’a Carlosa sobie do spodni.
- To niesprawiedliwe! – Carlos nadal wrzeszczał.
- Stary, zrozum to, że takie jest życie. – Odezwała się Mia, podchodząc do Jamesa i Logana, nakazując im, by go puścili.
- Dobra! – Krzyknął Pena, który był strasznie wściekły. – Wezmę go sobie… - Mruknął po czym wskoczył na zdezorientowanego blondyna.
- Gdzie z tymi łapami? – Spytał Kendall, kiedy ręka Carlosa próbowała mu odpiąć pasek.
- Oddaj mi telefon, albo go sobie wezmę. – Mówił Latynos, a Logan i James odciągnęli go od Schmidta.
- Carlos Roberto Pena, weź się w garść! – Krzyknął Logan po czym walnął Pene w policzek.
- Okay, okay, okay! Nie bij mnie. – Fuknął Latynos. – Oddajcie mi telefon, a ja przestanę grać.
- Skąd mamy wiedzieć, że nie kłamiesz?
- Bo nie zachowam się, jak baba lub Justin Bieber. – Odparł, a Kendall wyjął telefon ze swoich bokserek.
- Kto to Justin Bieber? – Spytała Bella, a sześć par oczu spojrzało na nią zszokowane.
- Ty nie wiesz kto to jest Justin Bieber?! – Upewniał się James.
- Nie, a powinnam? – Brunetka dodała nieśmiało, kiedy zapadła cisza. – Ktoś mi powie kto to jest, czy będziecie się patrzeć na mnie, jak na kosmitę?
- Bieber to taki debil. – Powiedziała Mia.
- Pedalski piosenkarz. – Rzekł Logan.
- Piosenkarka. – Poprawił go Kendall.
- Zwykły gwiazdor. – Odparła April.
- Aż taki jest zły? – Spytała Evans.
- Tak. – Reszta odrzekła chórem.
- Chcę zobaczyć. – Powiedziała, a Carlos przyniósł laptopa i włączył teledysk do „Baby”. Bella oglądała w skupieniu, a za jej plecami Logan i Kendall udawali małe dziewczynki chodzące po łące. Gdy filmik się skończył wszyscy znów zwrócili uwagę na Bellę.
- I jak? – Zapytała April.
- Co wy do niego macie? Uroczy dzieciak! – Odpowiedziała, a pozostała szóstka nie wierzyła własnym uszom.
- Tak? Ale on dorósł i ma inną muzykę i inaczej wygląda. – James gadał cwaniacko.
- No to pokaż. – Odparła, a Carlos puścił teledysk do „Confident”, podczas gdy reszta wrzeszczała „Oh no, no… Oh, no, no” razem z Justinem.
- Ja nie mogę, po co on nosi spodnie skoro i tak nosi je na kostkach? – Skomentowała Mia.
- Ja nie mogę, jaki pedał. – Rzucił Kendall, oglądając dalej teledysk.
- Zamknij się, bo oberwiesz. – Ostrzegła go Bella. – Mówisz tutaj o kimś w kim się właśnie zakochałam.
- Ja pierdzielę… - Westchnął Schmidt. – Nie przyznaję się do ciebie.
Bella już miała mu coś odpowiedzieć, ale usłyszeli dobrze znany im dźwięk powiadomienia i spojrzeli na Carlosa, który wyjął telefon z kieszeni.
- To tylko SMS, wyluzujcie. – Powiedział, po czym zaczął czytać wiadomość, odłożył telefon po czym wziął głęboki oddech.
- Kto to był? - Spytała April.
- Katherine. - Odpowiedział. - To będzie ciekawy tydzień...
- Czemu?
- Danny przyjedzie. - Wytłumaczył Pena.
^*^
Rozdział w niedzielę... Suprajs! Nie wiem kiedy wstawiać rozdziały, więc jeśli nie zobaczycie go w czwartek, to znaczy, że będzie w niedzielę.
Ten rozdział mi się nie podoba, cała akcja dzieje się w mieszkanku Carlosa, ale cóż tak musiało być. Ciekawe kto zgadnie kim jest Danny? :)
Do czwartku lub niedzieli! :*
P.s. Tego Biebera musiałam wstawić :)
- Jak chcesz mi pomóc, to oddaj mój telefon!
- Weź go sobie. – Powiedział Schmidt, po czym włożył iPhone’a Carlosa sobie do spodni.
- To niesprawiedliwe! – Carlos nadal wrzeszczał.
- Stary, zrozum to, że takie jest życie. – Odezwała się Mia, podchodząc do Jamesa i Logana, nakazując im, by go puścili.
- Dobra! – Krzyknął Pena, który był strasznie wściekły. – Wezmę go sobie… - Mruknął po czym wskoczył na zdezorientowanego blondyna.
- Gdzie z tymi łapami? – Spytał Kendall, kiedy ręka Carlosa próbowała mu odpiąć pasek.
- Oddaj mi telefon, albo go sobie wezmę. – Mówił Latynos, a Logan i James odciągnęli go od Schmidta.
- Carlos Roberto Pena, weź się w garść! – Krzyknął Logan po czym walnął Pene w policzek.
- Okay, okay, okay! Nie bij mnie. – Fuknął Latynos. – Oddajcie mi telefon, a ja przestanę grać.
- Skąd mamy wiedzieć, że nie kłamiesz?
- Bo nie zachowam się, jak baba lub Justin Bieber. – Odparł, a Kendall wyjął telefon ze swoich bokserek.
- Kto to Justin Bieber? – Spytała Bella, a sześć par oczu spojrzało na nią zszokowane.
- Ty nie wiesz kto to jest Justin Bieber?! – Upewniał się James.
- Nie, a powinnam? – Brunetka dodała nieśmiało, kiedy zapadła cisza. – Ktoś mi powie kto to jest, czy będziecie się patrzeć na mnie, jak na kosmitę?
- Bieber to taki debil. – Powiedziała Mia.
- Pedalski piosenkarz. – Rzekł Logan.
- Piosenkarka. – Poprawił go Kendall.
- Zwykły gwiazdor. – Odparła April.
- Aż taki jest zły? – Spytała Evans.
- Tak. – Reszta odrzekła chórem.
- Chcę zobaczyć. – Powiedziała, a Carlos przyniósł laptopa i włączył teledysk do „Baby”. Bella oglądała w skupieniu, a za jej plecami Logan i Kendall udawali małe dziewczynki chodzące po łące. Gdy filmik się skończył wszyscy znów zwrócili uwagę na Bellę.
- I jak? – Zapytała April.
- Co wy do niego macie? Uroczy dzieciak! – Odpowiedziała, a pozostała szóstka nie wierzyła własnym uszom.
- Tak? Ale on dorósł i ma inną muzykę i inaczej wygląda. – James gadał cwaniacko.
- No to pokaż. – Odparła, a Carlos puścił teledysk do „Confident”, podczas gdy reszta wrzeszczała „Oh no, no… Oh, no, no” razem z Justinem.
- Ja nie mogę, po co on nosi spodnie skoro i tak nosi je na kostkach? – Skomentowała Mia.
- Ja nie mogę, jaki pedał. – Rzucił Kendall, oglądając dalej teledysk.
- Zamknij się, bo oberwiesz. – Ostrzegła go Bella. – Mówisz tutaj o kimś w kim się właśnie zakochałam.
- Ja pierdzielę… - Westchnął Schmidt. – Nie przyznaję się do ciebie.
Bella już miała mu coś odpowiedzieć, ale usłyszeli dobrze znany im dźwięk powiadomienia i spojrzeli na Carlosa, który wyjął telefon z kieszeni.
- To tylko SMS, wyluzujcie. – Powiedział, po czym zaczął czytać wiadomość, odłożył telefon po czym wziął głęboki oddech.
- Kto to był? - Spytała April.
- Katherine. - Odpowiedział. - To będzie ciekawy tydzień...
- Czemu?
- Danny przyjedzie. - Wytłumaczył Pena.
^*^
Rozdział w niedzielę... Suprajs! Nie wiem kiedy wstawiać rozdziały, więc jeśli nie zobaczycie go w czwartek, to znaczy, że będzie w niedzielę.
Ten rozdział mi się nie podoba, cała akcja dzieje się w mieszkanku Carlosa, ale cóż tak musiało być. Ciekawe kto zgadnie kim jest Danny? :)
Do czwartku lub niedzieli! :*
P.s. Tego Biebera musiałam wstawić :)
powiem szczerze że czytając tytuł pomyślałem że postanowiłaś dodać go do bohaterów i takie WTF?! no ale dobra. tak jest ok. :)
OdpowiedzUsuńCzemu Ci sie nie podoba rozdział? Spoko jest. Beka z Carlosa gdy próbuje odzyskać telefon. też bym tak zrobił Po co sie patyczkować? :D
Danny... Jakiś jego kuzyn? A może stary przyjaciel? A może wróg? A może kosmita który podaje sie za człowieka i przyjedzie wyżreć mu mózg którego i tak nie ma po czym w kosmos pójdzie wieść że Ziemianie to bezmózgi i wszystkie ufoludki z całej galaktyki odpuszczą sb podbój Ziemi bo i tak nie warto? Się okaże. Super rozdział ^^
Przypuśćmy, że Danny też nie jest nikim normalnym :D Może jeszcze większym debilem hue :) Ten moment kiedy Carlos chce się Kendallowi dobrać do paska ha! :D Beka.Też się zastanawiaąłm co by Bieber tu robił, ale uff. To tylko wspominka. Supcio rozdział ;)
OdpowiedzUsuńPierwsza myśl: "Ale Wielkie litery!" i "Sorry, że tak późno", przechodząc do rzeczy:
OdpowiedzUsuńKto to do licha jest Danny? Słuchając "Dobby Sound" jakoś dziwnie się czuję. To o Beiberze... Jakbym proboszcza słyszała... On też tego nie wie. Bella, nie jesteś sama. I wciąż mam wrażenie, że nazywasz się "Isabella", co jest trochę dziwne. Chwila, mam pomysł na Danny'ego. To może być kompletnie dziecinny kuzyn, który zachowuje sie jak kosmita. Podziękujcie Chrisowi, on mnie naprowadził. Rozdział świetny! Czekam na nn! Pozdrawiam!