czwartek, 22 stycznia 2015

Rozdział 1 ~ Hey, Bell

Bella i Logan znali się już czternaście lat, mimo tego on wciąż uważał, że Bella jest dzieciakiem, chociaż oboje zachowywali się jak dzieci i tym sposobem nie raz udało im się dostać ochrzan od znajomych. Oczywiście Henderson dostawał mniejszy, bo "jest dorosły", a w oczach chłopaków Bella jest nadal tą dwunastoletnią dziewczyną, która robiła wszystko, by im zaimponować.
- Myślisz, że to dobry pomysł? - Spytał Logan, włażąc na parapet jednego z mieszkań na drugim piętrze, jednej z kamienic na osiedlu.
- Tak, złap się czegoś, bo spadniesz, dupku. - Ponagliła go dziewczyna, która stała jeszcze na dole i szykowała się do zaczęcia wspinaczki po budynku. Ludzie nawet nie zwracali uwagi na tą dwójkę, bo nawet gdyby przylecieli statkiem kosmicznym, to wszyscy uznaliby to za normalne.
- Nazwałaś mnie dupkiem pierwszy raz od dziesięciu minut, gratulacje. - Odparł sarkastycznie. W końcu udało mu się wejść na parapet, popchnął okno, by się otworzyło, ale się nie udało. Spróbował jeszcze raz, nadal nic. - Zamknięte. - Krzyknął do dziewczyny, która dopiero była tylko kilka centymetrów nad ziemią.
- Czekaj. - Dziewczyna zeskoczyła z liny, wzięła w rękę pierwszy lepszy kamień i rzuciła w stronę budynku. Udało jej się zbić szybę.
- Nie to okno, dzieciaku! - Wrzasnął Logan z góry. Dziewczyna wzięła inny kamień i znów spróbowała. Tym razem trafiła w dobre okno. Logan nacisnął wewnętrzną klamkę okna i je otworzył. Bella zauważyła, że Logan wchodzi już przez okno do mieszkania i zaczęła wchodzić ostrożnie po linie.
Gdy oboje byli w mieszkaniu skierowali się do kuchni, gdzie urzędował Kendall.
- Jak wy tu weszliście? - Spytał zdziwiony patrząc na lewo gdzie znajdowały się drzwi, był niemal pewien, że nikt tamtędy nie wchodził.
- Przez okno. - Odparła jak gdyby nigdy nic Bella.
- To jest drugie piętro.
- Brawo geniuszu! - Krzyknęła sarkastycznie brunetka.
- Zgłupieliście? - Spojrzał na Logana i Belle, wiedział też, że prócz tego "genialnego" pomysłu zmajstrowali coś jeszcze. Wszyscy milczeli, Kendall wiedział, że i tak dziewczyna się wygada, znał ją lepiej niż ktokolwiek.
- Masz tu gumę, dwa dolary i kup sobie nową szybę. A teraz dawaj naleśniki. - Dziewczyna nie wytrzymała. Wyciągnęła pieniądze i gumę na blat i już miała się kierować w stronę talerza z naleśnikami, ale blondyn ją odepchnął.
- Wybiliście mi szybę?! - Wrzasnął zdenerwowany blondyn, a Logan zaczął się uśmiechać jak głupi do sera, a Bella nie zareagowała na jego wybuch tylko spuściła głowę w dół.
- Czego się tak cieszysz dupku? - Zwrócił się do Logana.
- Bo nie tylko ty masz wybitą szybę! Dzieciak najpierw trafił w okno twojej sąsiadki. - Wygadał, a Bella spiorunowała go wzrokiem. Znów nikt się nie odezwał, co jednoczenie ucieszyło i zmartwiło dziewczynę. Od dalszego ciągnięcia sprawy z oknem, Hendersona i Evans wybawiły kroki w pomieszczeniu
- Kto wybił szybę? - Spytał Carlos, który razem z Jamesem wszedł do pomieszczenia.
- Oni. - Wskazał Kendall na Belle i Logana. 
- A wy jak weszliście? - Spytał Logan, który nie widział, by drzwi się otwierały.
- No oknem. - Odparł James.
- Idioci.. - Parsknął śmiechem James. - Przynajmniej przestaniesz zamykać okna.
- Ale James! - Zaczął Carlos, który niezbyt potrafił mówić szeptem, bo i tak wszyscy w pokoju słyszeli co mówił. - My chcieliśmy to zrobić.
- Zamknij się idioto! - Krzyknął na niego James.
- Kto jeszcze chciał mi wybić okno? - Spytał blondyn, który już zrezygnował z dalszego wykłócania się.
- My! - Krzyknęły dwie dziewczyny, które również znalazły się w kuchni. Mia trzymała dwa kamienie w ręce.
- Świetnie.. - Mruknął blondyn pod nosem. - Ja wychodzę, a jak chcecie to rozwalcie mi całe mieszkanie! - Wrzasnął i wyszedł.
- Jak myślicie, gdzie poszedł? - Zapytała April.
- A czy to ważne? - Westchnęła Bella i poszła po naleśniki.
*~*
Schmidt wrócił późno w nocy, nie był pijany, ale też nie był do końca trzeźwy. Ku jego zaskoczeniu mieszkanie nie było zdemolowane, wręcz przeciwnie, było czystsze niż kiedykolwiek. Nie mógł uwierzyć, że to jego mieszkanie, zapomniał jak wygląda porządek. Zresztą nie ma co się dziwić człowiekowi, który nie sprzątał pięć lat. Gdy poszedł do swojego pokoju, na jego łóżku leżała zmęczona Bella. Nie ma się co jej dziwić. Kto nie byłby zmęczony po sześciu godzinach sprzątania, jednego z najbardziej brudnych mieszkań w Los Angeles?
- Hej, Dzwoneczku*... - Zaczął cicho i zabrał jej kosmyk włosów z twarzy.
- Nie mów tak do mnie i idź sobie. - Jęknęła przewracając się na drugi bok.
- Gdzie mam iść? - Zaczął się z nią droczyć.
- Idź do diabła.
- A gdzie to jest? 
- Na kanapie, a teraz wynocha. - Odpowiedziała zmęczona.
- Kto ciebie nauczył bycia taką wredną? - Spytał retorycznie.
- Spójrz w lustro to się dowiesz. 
- Ostatnio mówiłaś, że jak spojrzę w lustro to pęknie. - Wtrącił, a dziewczyna parsknęła śmiechem.
- Jesteś drugim największym durniem jakiego znam. - Wyznała mu.
- A kto jest pierwszym? 
- Henderson. - Powiedziała Bella i oboje wybuchnęli nieopanowanym śmiechem. - Przestań się śmiać i idź!
- Gdzie mam iść?
- Dureń. - Mruknęła pod nosem.
- Logan mieszka przecznice dalej! - Krzyknął wychodząc z pokoju.

^^^
Dzwoneczku* - Może ktoś się domyślił, a do tych, którzy nie, spójrzcie na tytuł, dodajcie do "Bell" "a" i wyjdzie "Bella" :) Matma jest ciężka...

Napisałam, nie zabijajcie mnie za ten rozdział :P


Miało być One Direction i jest... tak jakby...


P.s. 10 minut życia stracone na rozmowie z matką mojego ojca... 

9 komentarzy:

  1. Może tym razem bd pierwsza. Wstałam wcześniej specjalnie dla ciebie. Miałam czytać już w nocy, ale zamykały mi się oczy i nie było sensu.
    Bosz...oni wszyscy są tacy głupi. Moźe tej głupoty nie widać jeszcze u Kendalla, ale to chyba kwestia czasu. Wybijać okno kamieniem??!! Jesu i co jeszcze? A czytając tytuł to bardziej mi się skojarzyło z Dustinem niż z Bellą. Ale skąd tutaj Belt? Never mind. Super rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy chciałabyś wiedzieć co jeszcze... Wszyscy tacy głupi? Będą głupsi, nie martw się :D

      Usuń
  2. To ja druga. Chcesz powiedzieć, że co dziwnego by ta dwójka nie robiła... To byłoby nic dziwnego? No nieźle. Fajni sąsiedzi, niczym się nie przejmują. Nie ma to jak wchodzić oknem... Oj, nie lepiej było zostawić otwarte? Przynajmniej oszczędziłoby szybę. Ja nie mogę... Wariaci. Rozdział świetny, czekam na nn! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, mogliby podpalić słońce, ale byłoby to normalne ;P

      Usuń
    2. Tak właściwie, to słońca wcale nie trzeba podpalać.

      Usuń
    3. Nie trzeba, ale można :P

      Usuń
  3. Oni są serio durni i wszyscy mają takie same pomysły. Kendall przy nich wydaje się takim snobem. On taki bd zawsze ? Wgl co oni ćpali? Super rozdział. Powalony jak zapowiadałaś. Już lubię tego bloga. Czekam na więcej :)

    OdpowiedzUsuń