niedziela, 22 marca 2015

Rozdział 9 ~ It wasn't funny

Dziś była noc filmowa, a tak w przybliżeniu noc horrorów. Danny był podekscytowany; jego matka nigdy mu nie pozwalałą oglądać filmów, które nie są na Mini-Mini. Ale on miał już trzy lata! Był już prawie dorosły. Ale Katherine i Steve uważali, że to jeszcze małe dziecko, zaś Carlos traktował Danny'ego, jak równego sobie. To był jeden z powodów, dlaczego Danny wolał ojca od matki. Dodatkowo Carlos nie mówił synowi co ma robić, a jak chłopiec popełniał błędy to Pena się tylko do niego uśmiechał i mówił, że nic się nie stało, zaś Katherine dyktowała mu kiedy wziąść oddech, a kiedy popełnił najmniejszy błąd dostawał opieprz życia. Carlos i Danny już siedzieli u Jamesa, u którego miałbyć wieczór. Reszty jeszcze nie było; zapewne Logan i Kendall grali w Call of Duty, Mia i April rozmawiały o byle czym, a Bella pewnie rozmawiała ze swoją przyrodnią siostrą na Skype. Carlos wykorzystał sytuację, że James zajął się rozmową z Dannym i Latynos zaczął grać w swoje głupie gry na telefonie. 
- Danny, gdybyś mógł wybrać jedną supermoc, co by to było? - Zapytał James, a malec chwilę się zastanawiał.
- Latanie. - Odpowiedział chłopiec.
- A dlaczego?
- Bo wtedy szybciej wrócę z przedszkola do domu i ominę narzekania mamy. - Carlos słysząc te słowa, parsknął śmiechem, jednak nie odwrócił wzroku od telefonu.
- Nie lubisz, jak narzeka?

- Nienawidzę tego. - Danny powiedział zgodnie z prawdą.
- A tęsknisz za nią? - James dalej pytał.
- Co to jakieś przesłuchanie? Nie, nie tęsknie za nią. Wujek, powiedz mi, tęskniłbyś kiedyś za kobietą, która mówi ci w kółko co masz robić i jak żyć? - Jamesa zaskoczyło, że taki mały chłopiec jest taki mądry.
- Nie. - Przyznał szatyn i obrócił się w stronę Carlosa. - Ty penisie! Ty grasz! - James rzucił się na Carlosa i zabrał mu telefon wyrzucając go w powietrze, po czym walnął Carlosa mocno w ramię.
- Danny, ratuj ojca! - Krzyczał Carlos, kiedy James dalej go bił.
- Z tamtym debilem ci pomogłem, ale teraz radź sobie sam. - Danny podniósł telefon Carlosa i sam zaczął grać. Wtedy do mieszkania weszła Mia i April, które się cały czas śmiały, ale kiedy zobaczyły Jamesa okładającego pięściami Carlosa przestały i po chwili znowu zaczęły.

- O co im poszło? - Mia zapytała Daniela.
- A co ja wikipedia? - Chłopiec zapyskował, a Mia się zdziwiła na chwilę tego u takiego małego dziecka, ale potem sobie przypomniała, że to syn Carlosa.
- James, Carlos! - Wrzasnęła April, a James oderwał się od Carlosa. 

- Nie bij mnie! - Carlos krzyknął. - I tak już jestem poobijany, dziękuję ci James. - Syknął przez zęby.
- Nie ma za co, przyjacielu. - James się uśmiechnął. Przez chwilę było cicho, ale Logan i Kendall wtargnęli do mieszkania, naturalnie skłóceni.
- Ty oszuście! Oszukiwałeś! Widziałem! - Krzyczał Logan na Kendalla, a blondyn przewrócił tylko oczami.
- Masz jakiś dowód? - Zapytał Kendall. Logan wyciągnął dowód osobisty i mu pomachał nim przed twarzą. - Nie taki, idioto! - Krzyknął Schmidt. 

- Zamknijcie te swoje ryje, debile. - Powiedziała Bella wchodząc do mieszkania. - Co oglądamy?
- Klasyka, Egzorcystę. - Odpowiedział James i poszedł po film. Reszta w tym czasie usadowiła się wygodnie na kanapie i Carlos z Dannym na fotelu. Kiedy James wrócił i włączył film. Na samym początku wszyscy patrzyli na Logana, z racji, że Logan i horrory to złe połączenie. W pewnym momencie, wszyscy się tak wystraszyli, że podskoczyli. Oczywiście oprócz Logana i Danny'ego. Danny nadal patrzył znudzony na film, według niego to nie było straszne, a Henderson... Henderson przeskoczył za kanapę i zaczął przerażliwie wrzeszcześć. Mia pokręciła tylko głową.
- Logan, wszystko gra? - Zapytała dziewczyna. - Weź głęboki oddech i wydech, to tylko film. - Logan posłuchał jej i wziął głęboki oddech. Od razu było mu lepiej.
- Oglądamy? - Zapytał Logan, kiedy się już uspokoił. I znów wszyscy zaczęli oglądać. W połowie filmu wszyscy już spali. Bella się rozłożyła na całej kanapie, a razem z nią Logan. Kendall się przespał na podłodze, Mia zasnęła w pozycji siedzącej na końcu kanapy, James przeniósł się do swojego pokoju, Carlos na fotelu z Dannym na kolanach i April na facebooku. Wszyscy obudzili się około godziny dziewiątej, ze względu na telefon Carlosa, który to zaczął dzwonić. Na początku chłopak nie zorientował się, że dzwonek telefonu został zmieniony przez jego syna na "Jadą Jadą Misie"*. Wszyscy zaczęli się śmiać z dzwonka Carlosa, oprócz właściciela telefonu. 

- Gdzie jest James? - Zauważył Logan, że jego przyjciel gdzieś zniknął. Brunet wstał i wszedł do sypialni Jamesa. Pusto.
- Bu! - Usłyszał za swoimi plecami. Logan przypomniał sobie wczorajszy horror i wskoczył z krzykiem do łóżka. 
- To nie było śmieszne! - Oburzył się Henderson, kiedy James się z niego śmiał.
- Właśnie, że było. - James dalej się śmiał z przyjaciela.

Obrażony Logan wyszedł z mieszkania i zastanawiał się co ze sobą zrobić. Krążył po okolicy. Był tu i tam, a potem na odwrót tam i tu. Jego telefon zaczął dzwoni, nie znał tego numeru, ale odebrał.
- Pan Logan Henderson? - Brunet usłyszał nieznajomy głos.
- Tak mam w dokumentach, więc chyba tak.
 - Chłopak odparł. 
^*^
* Jadą jadą misie, tra la la la la...

Kto i po co dzwonił do Logana? Na pewno tego nie będzie w dziesiątym rozdziale, bo mam do niego plany :D średni mi wyszedł ten rozdział, mam nadzieję, że następny bd lepszy :)

12 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ja usunęłam ten komentarz od Anonimka? Anonimku wybacz mi!

      Usuń
    2. Jasne, że wybaczam :) w sumie nir jestem anonimem ale mam zjebany telefon i nie moge sie zalogowac na konto google :/
      The Unforgiven :)

      Usuń
  2. Nie da się uratować koma? Anonimek się namęczył, a Ty wzięłaś skasowałaś i potwierdziłaś przez przypadek..
    Co do rozdziału to jestem w szoku jaki 3latek ma takie słownictwo. Przecież jego matka nie jest Newtonem żeby tak mówić i daje wrażenie dziesięć lat więcej (jak nie więcej) doświadczenia życiowego. Aż się dziwię, że ONI zachowuką się girzej niż Danny.Rozdział fantastic ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to było niechcący! Poza tym Anonimek napisał około 2 zdania :D Jak ja miałam 3 laralata też miałam słownictwo, a Danny to po prostu kosmita :)

      Usuń
  3. Hahahaha! Będą z Dannego! Uwielbiam tego dzieciaka. Najfajowsza postać tego bloga :)
    Z.Logana też beka. Rozumiem ze można aie bać ale ze aż tak ? Co za człek....
    Carlos traktuje syna jako równego sb? Piwko też z nim popija? ^^
    Kto dzwonił do Logana? Poważny taki ten telefon... To pewnie rząd z misja schwytania kosmity czyli Dannego. Logan szpieg. Własnego cienia się boi a kosmite mu łapać każą. Jak on to zrobi ?? Świetny rozdział i czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Logan niestety nie jest szpiegiem i Danny niestety nie długo sobie pojedzie :p

      Usuń
    2. Nieeeeee! Niech ta Katherin ma se jakiś wypadek i zdechnie i niech mały zostanie u Carlosa na zawsze. Bd za nim tęsknić :(
      Nie lubię tej zołzy bo jest oschła dla Losa i zabierze małego i wgl jest glupia i na nic mu nie pozwala. Jak Carlos mógł się z nią kiedyś związać?

      Usuń
    3. Dowiesz się w swoim czasie, jak się ze sobą związali :D A Danny powróci.

      Usuń
  4. http://bigtimerushna-zawsze.blogspot.com/ ZAPRASZAM <3 P.S Super piszesz

    OdpowiedzUsuń
  5. No tak, bo przecież trzy lata to taki poważny wiek! Swoją drogą, to bardzo niepoważnie ze strony Carlosa, który pozwala małemu oglądać horrory. Przecież Danny może się zacząć moczy w nocy, mieć koszmary, może nawet halucynacje. Ale powaga. Syn naszego Carlosa to zwyczajny, lekko zwariowany dzieciak. Końcówka z Loganem. No, przynajmniej mam pewność, ze nie chodzi o Logana... Innego Logana, co jest bardzo oczywiste. Rozdział świetny! Czekam na nn! Pozdrawiam!
    PS. A komentarz da się uratować. Kopie wszystkich powinny być na Twojej poczcie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danny to kosmita, nic mu nie będzie :D Ja bym się martwiła o Logana :D

      Usuń